czwartek, 2 lutego 2012

Yves Rocher, Pure Calendula, Crème Régénératrice Jour et Nuit (Krem regenerujący z nagietkiem)

Krem do pielęgnacji cery normalnej i suchej, w dzień i w nocy.

Wygładza zmarszczki i bruzdy, regeneruje, przywracając skórze miękkość i uczucie komfortu.

-83% skuteczności w wygładzaniu

Składniki pochodzenia roślinnego:
wyciąg z nagietka, woda z hamamelisu  i olejek eteryczny z sezamu z ekologicznych upraw, olejek słonecznikowy, olejek z soi, olejek z rzepaku, olejek z pestek winogron, wyciąg z aphloi.
- Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. 

Cena regularna 31zł, ja kupiłam w tamtym tygodniu za 19,90zł w promocji dla posiadaczy karty stałego klienta.

Tyle od producenta. Jeśli coś wpadło mi w oko i nie kupiłam tego od razu, tak jak ten kremik (dziwne, ale zdarza się :D), mam w zwyczaju podczas planowania sprawdzać opinie o danym kosmetyku na KWC http://wizaz.pl/kosmetyki/ . Podchodzę do tych opinii nieco sceptycznie, bo wiadomo, że każdy reaguje inaczej, bywają osoby reagujące alergicznie na wszystko włącznie z wodą i kremem Nivea, są też osoby "gruboskórne", którym chyba nic nie zaszkodzi ;) Nie należę do żadnej z tych grup, dlatego jeśli coś mi się spodoba, to próbuję pomimo marudzenia innych wizażanek i na odwrót, zachwyty nie zawsze mnie przekonują do zakupu. Trochę się rozpisałam, ale to potrzebne na początek, żeby potem się nie powtarzać :)

Wracając do kremu, opinie na KWC są bardzo dobre, dlatego nęcona promocją, wróciłam następnego dnia do sklepu i kupiłam ten kremik... i parę innych rzeczy :D

Opakowanie - jak widać na pierwszym zdjęciu, bardzo ciekawe, szczególnie ta nakrętka. Zgodzę się z jedną opinią, że czasem trudno jest go dobrze zakręcić, ale to kwestia wprawy, po paru dniach nie mam z tym problemu. Słoiczek stosunkowo lekki, plastikowy. Krem dobrze się nabiera i łatwo będzie go zużyć do końca.
Konsystencja - gęsty, "zbity", taka bardzo ścisła galareta, na palcach jak maść. Bardzo mi się konsystencja podoba, bo czyni krem wydajnym. Nie trzeba nakładać zbyt wiele. No i polecam na obecną pogodę, bo jest dość tłusty, pozostawia delikatną warstewkę.


Zapach - jeśli wolisz neutralne zapachy lub ich brak, to może Ci się nie spodobać. Zapach określiłabym jako kwiatowo - ziołowy, idealny dla takiego kremu. Jeszcze spory czas po nałożeniu zapach jest wyczuwalny.
Działanie - co do zmarszczek i bruzd, to ciężko mi powiedzieć, bo mam niecałe 20 lat i zmarszczek brak. Jednak nawilżenie i kojenie jest, skóra jest mięciutka. Stosuję go na dzień, pomimo jego tłustości. Polecany jest jako baza pod podkład, pewnie ze względu na to, co robi ze skórą - mięciutka, wygładzona, do tego delikatny film, który daje lepszy poślizg dla podkładu. Jednak jeśli nie używasz na dzień makijażu, to polecam krem raczej na noc. Skóra dość mocno się błyszczy po jego użyciu, co pokażę Wam na przykładzie moich dłoni - pierwsza bez kremu, druga z kremem.




Błyszczenie praktycznie nie znika, jednak mi to nie przeszkadza, lubię taką ochronną warstwę o tej porze roku. Poza tym moja cera jest raczej mieszana, a dłonie średnio nawilżone, więc pewnie to też ma znaczenie. Sucha skóra pewnie dużo lepiej "wciągnie" krem, w końcu jest do normalnej i suchej :) Na wiosnę/lato przerzucę się na coś lżejszego.

Ja oceniam ten kosmetyk na 4,5/5. 31zł to troszkę za dużo, ale za 19,90zł to krem bajka. Wyrzuciłam opakowanie, na którym był skład, ale z tego co pamiętam, to był dość przyjemny, a ekstrakty nie na szarym końcu listy INCI :)

3 komentarze:

cheneelle pisze...

Ojej, błysk to już nie dla mnie ;(
A produkt AA o którym u mnie wspomniałaś, niestety ale nie spełnił kiedyś moich oczekiwań.

Annathea pisze...

Obawiam się, że moja tłusta cera uznałaby go za wroga nr 1 ;).

pieknaodzawsze pisze...

Nie wiem, dlaczego nie ma na moim blogu opcji "Odpowiedz", a na innych jest. Myślę, że niedługo się dowiem :) Co do kremu - tak, do cery tłustej się nie nadaje. YR zresztą zaleca do normalnej i suchej, no i ma rację

Prześlij komentarz

Na ewentualne pytania odpowiadam w poście, w którym je zadano :) Dziękuję za każdy komentarz, lubię je czytać i widzieć Wasze zainteresowanie.
Poza tym...
"Za każdym nickiem kryje się imię, za imieniem kryje się człowiek, a za każdym człowiekiem - uczucia. Szanujmy się nawzajem w sieci"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...