środa, 11 kwietnia 2012

Essence - naklejki na paznokcie

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją naklejek na paznokcie od Essence. Kupiłam sobie nawet dwa wzory, ale teraz niestety żałuję... Drugie może kiedyś użyję, gdy będę się BARDZO nudzić. Albo się do nich przekonam? Zobaczymy, na razie prędko do nich nie wrócę.
Cena: 8-9zł/14 naklejek



Najpierw po kolei, jak się za nie zabrać :)

Co będzie potrzebne?
  • Oczywiście naklejki Essence :)
  • Mocny pilnik - ten papierowy Essence jest świetny, polecam go każdemu.
  • Lakier bazowy - tutaj MIYO
  • Ostre, nieduże nożyczki - ja swoich używam do haftu sutaszowego, myślę jednak że spokojnie można użyć tutaj nożyczek do paznokci.



Naklejki prezentują się tak:

Na szczęście nie są papierowe. Wyglądają jak żelowe, są miękkie, elastyczne i błyszczące, wyjmując je z opakowania byłam zachwycona jakością. Dość łatwo odchodzą od folii i nie trzeba wielkiej wprawy żeby przykleić je do paznokcia. Nie polecam jednak ponownego odklejania i dużych poprawek, może to skrócić ich "żywotność", wiecie o co chodzi :)





Najpierw należy dobrać rozmiary naklejek do paznokci. Następnie odklejamy naklejkę od folii i nakładamy na pomalowany lakierem paznokieć. Lakier musi być suchy.
Staramy się jak najlepiej dopasować naklejkę do płytki - nie jest to bardzo trudne, bo materiał jest elastyczny i łatwo go ładnie docisnąć.








Teraz trzeba dokładnie obciąć wystającą część naklejki. Ten krok jest bardzo ważny i niestety trudny - ciężko jest obciąć naklejkę co do setnych milimetra, a odnoszę wrażenie, że tak właśnie trzeba... Drobne niedociągnięcia powodują, że jeszcze tego samego dnia (na przykład przy kontakcie z wodą) nasza praca pójdzie na marne i wszystko zacznie się odklejać. Tak właśnie było u mnie :( Dla uzyskania bardziej naturalnego efektu końcowego i wygładzenia końcówek paznokci, piłujemy je delikatnie za pomocą pilnika.





Powtarzamy wszystkie kroki na reszcie paznokci.












Efekt końcowy nie jest zły, mnie osobiście bardzo się podobały moje ogryzki w takim wydaniu, dopóki nie wpadłam na pomysł zmywania i sprzątania łazienki. Po dłuższym kontakcie z wodą naklejki po kolei zaczynały się delikatnie odklejać na brzegach. Nie pomagało dociskanie, podmalowywanie lakierem i znowu dociskanie, nic. Niestety odniosłam wrażenie, że jest to jednodniowy mani lub jedynie na wyjście.





Podsumowując, pokładałam spore nadzieje w tych naklejkach i mocno się zawiodłam. Miałam nadzieję, że będę cieszyć oko ciekawym mani trochę dłużej niż zwykłym lakierem, a tu niespodzianka... Niestety niemiła, więc nie wiem czy prędko zabiorę się za ten drugi wzorek, który kupiłam. Jakby nie było, sporo roboty jest przy tych naklejkach, dopasowywanie rozmiaru, docinanie, a za 2 godziny i tak się to wszystko odklei, bo samo się przecież nie pozmywa...

 Moja ocena: 2/5. Jakość wydawałoby się, że jest dobra, cena może i niewygórowana, jednak trwałość do niczego. Nie wiem jak dokładnie trzeba byłoby wykonać to zdobienie, żeby uniknąć tego odklejania? Myślałam, że jestem sprawna manualnie, a tu się okazuje, że jednak nie :P Niestety, nie polecam.

4 komentarze:

wiolkaa93 pisze...

Na paznokciach wyglądają fajnie :)

pieknaodzawsze pisze...

@ wiolkaa93 - no właśnie i to jest najgorsze :P

wlosowaobsesja pisze...

ładnie to wygląda , ale ja nie mam cierpliwoście hehe ;) a jak się mam męczyc z odpadający mi naklejkami to juz całkiem nie dla mnie :( Obserwuje ;)

pieknaodzawsze pisze...

@ imprevisivel - dokładnie, to samo stwierdziłam, zdejmując je wieczorem, tego samego dnia... :P

Prześlij komentarz

Na ewentualne pytania odpowiadam w poście, w którym je zadano :) Dziękuję za każdy komentarz, lubię je czytać i widzieć Wasze zainteresowanie.
Poza tym...
"Za każdym nickiem kryje się imię, za imieniem kryje się człowiek, a za każdym człowiekiem - uczucia. Szanujmy się nawzajem w sieci"

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...