Oto i nasz bohater:
http://kosmetykomania.pl/pl/p/e.l.f.-STUDIO-BRONZER-Mozaika-Warm/39
e.l.f. STUDIO BRONZER Profesjonalny produkt dla wizażystów SERIA STUDIO - Innowacyjny bronzer w postaci mozaiki składającej się z czterech kolorów.
Lekko
lśniący, stonowany puder, nadający twarzy naturalny odcień brązu
jednocześnie rozświetlając ją. Idealny do podkreślenia naturalnego
koloru skóry, perfekcjonowania jej wyglądu, podkreślenia lekkiej
opalenizny.
W
celu uzyskania najlepszego efektu należy wszystkie cztery odcienie
nanieść na twarz zmieszane. Niewielką ilość można rozprowadzić na
policzkach
Zalety:
Dyskretny, nie tworzy efektu maski
Nadaje twarzy satynowe wykończenie i zdrowy wygląd
Solidne estetyczne opakowanie z dużym lusterkiem
Waga: 4g
Produkt nie testowany na zwierzętach
Termin przydatności: 6 m-cy od otwarcia
Skład:
Mica,
Talc, Magnesium Myristate, Zinc Stearate, Titanium Dioxide,
Octyldodecanol, Dimethicone, Silica, Sodium Dehydroacetate, Boron
Nitride. May Contain: Iron Oxides (CI 77491 CI 77492 CI 77499), D&C
Red 7 Lake (CI 15850), FD&C Blue 1 Lake (CI 42090), Red No.40 Lake
(CI 16035)
Moje wrażenia: Podoba mi się właśnie ta mozaika, 4 kolory, których możemy używać pojedynczo i mieszać razem. Bronzer jest też w wersji Cool, czyli w tonacji chłodnej. Dla mnie Warm jest idealny, a łączenie kolorów pozwala uzyskać odcień dopasowujący się do karnacji.
Opakowanie: Tutaj niestety będzie mały minusik - produkt dość mocno się osypuje (może to kwestia mojego pędzla, nie wiem), a opakowanie niestety tego pyłku nie zatrzymuje, osadza się on na brzegach opakowania i w efekcie cały kompakt jest w pyle. Klapka dość luźno się zamyka, nie ma tego "klik", nie wiem jak jest z nowym produktem, ja mam używany, może to kwestia zużycia. Jednak jeśli chcesz bronzer brać ze sobą na przykład do torebki, to musisz po użyciu je lekko oczyścić. Natomiast czyste opakowanie absolutnie nie powoduje rozsypywania się produktu, brudzenia itp. Po prostu sunąc pędzlem po powierzchni bronzera, rozprowadzamy cały pyłek po opakowaniu, a że jest czarne i płaskie, to wiadomo co się dzieje... Plusem jest duże i wygodne lusterko, ja jednak zawsze maluję się w domu przed większym lustrem, więc z niego nie korzystam.
Jak widać na zdjęciu (tam, gdzie aparat rozmył tło), bronzer dość mocno pyli. Pyłek wędruje na brzegi, a potem na całe opakowanie. Jednak kolor i efekt, jaki daje ten kosmetyk na twarzy, wynagradza nam drobne niedogodności :)
Zapach: Jak większość pudrów - przyjemny, pudrowy, nie drażni nosa chemicznym zapaszkiem.
Kolor: Odcień Warm daje nam 1 rozświetlacz, w sumie jakby się przyjrzeć, to i 1 cieplutki róż (ten w prawym górnym rogu) i 2 przyjemne bronzery. Można ich używać oddzielnie lub łączyć, co daje nam cieplutki odcień, trzeba jednak uważać przy jaśniejszych karnacjach, żeby nie przesadzić i nie zrobić brzydkich ciemnych smug. Nałożony prawidłowo i ładnie roztarty pędzlem daje śliczny, satynowy efekt. Taki naturalny "glow", bez nadmiernego błyszczenia, brokatów itp. Ożywia buzie i tworzy naturalną opaleniznę, stosowany na całą twarz i szyję (tak, nadaje się do tego - próbowałam i polecam, ładnie można w ten sposób np. przyciemnić szyję przy zbyt ciemnym podkładzie).
Nie mogłam niestety znaleźć porządnego zdjęcia bez bronzera, bo tak jak pisałam, używam go codziennie, a jakoś nie pomyślałam o zdjęciu "przed". Wstawiam więc zdjęcie robione któregoś dnia po ćwiczeniach (zmęczona i spocona, więc wybaczcie :)), makijażu już chyba za wiele nie zostało, więc będzie chyba odpowiednie. Po minie widać skupienie hehe, wykadrowałam je po prostu, bo chodziło mi o sfotografowanie "efektów" mojego wyciskania potów, a nie o twarz.
Trwałość: W sumie więcej już nie mogę napisać, pozostaje nam jeszcze trwałość. Do wieczora raczej na pewno już się zetrze, jednak nie schodzi nienormalnie szybko, nie tworzy plam i nie brudzi, nie zauważyłam niczego takiego. Ubieram się przed zrobieniem makijażu, białych kołnierzyków nie noszę, jednak często maziam nim szyję i nie zauważyłam śladów na ubraniach, więc raczej można mu zaufać :) Nadaje się i na co dzień, i na imprezę, wszystko zależy od tego, ile się namachamy pędzlem, normalnie wystarczy mi nabrać kolorek po razie na każdy policzek i maznąć 2-3 razy, żeby było i widocznie, i równo.
Wydajność: Myślę, że prędzej się nim znudzę i kupię coś innego dla odmiany, niż go zużyję :) Dostałam już używany, a jeszcze starczy mi pewnie na rok albo i dłużej...
Moja ocena: 4/5. Tak jak pisałam, wielkiego porównania nie mam, bo to w sumie mój pierwszy bronzer (aż się sama sobie dziwię), nie licząc kilku testów Ziemi Egipskiej z kosmetyczki mojej Mamy (również cudo, ale nie za taką cenę). Biorę więc pod uwagę niską cenę w stosunku do jakości. Gdyby nie to osypywanie, dałabym śmiało 5. Może zmiana opakowania na głębsze coś by dała. Pomimo to, i tak będę ten kosmetyk polecać, bo warto go wypróbować.
8 komentarzy:
Bardzo fajny blog, zajrzyj do mnie jeśli się spodoba zapraszam do obserwacji http://marzenabartoszmakijaz.blogspot.com/
Kochana dziękuje Ci bardzo:) Więc go zakupie:) Ale szybciuto notkę ogarnełaś:) Zdolna dziewczyna :):):);*
@ Beautiful Angel - starałam się :)
Spróbuj, mam tylko nadzieję, że się nie zawiedziesz, bo będę miała wyrzuty sumienia :(
ja bronzer mam z avonu i też jestem zadowolona:) może następnym razem może skuszę się na ten:)
@ asia:) - no ja chciałam kiedyś kupić kulki z Avonu, ale dostałam ten bronzer, więc nie potrzeba mi na razie więcej :)
fajny ten bronzer!;))
mój ulubiony :)
obserwuje :)
@ Red Lipstick - cieszę się :))
Prześlij komentarz
Na ewentualne pytania odpowiadam w poście, w którym je zadano :) Dziękuję za każdy komentarz, lubię je czytać i widzieć Wasze zainteresowanie.
Poza tym...
"Za każdym nickiem kryje się imię, za imieniem kryje się człowiek, a za każdym człowiekiem - uczucia. Szanujmy się nawzajem w sieci"